WKS dwukrotnie obejmował w Tłuszczu prowadzenie. Piłkarze Bobra dwukrotnie odpowiedzieli trafieniami Adriana Dąbrowskiego i mecz zakończył się nierozstrzygniętym rezultatem.
Mecz z liderem A-klasowej stawki był po części tylko meczem o pietruszkę. Co prawda kwestia awansu został już w tym sezonie rozstrzygnięta, ale gracze Bobra chcą zająć na mecie sezonu pierwsze miejsce w tabeli, zaś goście myślą ciągle o 3 pozycji. Wszystko to jednak rozstrzygnie się dopiero w ostatniej kolejce, kiedy to najlepsza czwórka zagra między sobą. Spotkanie w Tłuszczu rozpoczęło się dość ospałym tępię, ale szybko goście uzyskali prowadzenie. Stało się to w 12 minucie gry. Rzut wolny z niemal połowy boiska wykonywał Łukasz Gałązka a w polu karnym niefortunną interwencją popisał się zawodnik gospodarzy, kierując piłkę do własnej siatki. Podobna historia miała miejsce w jesiennym meczu tych drużyn, ale wtedy to rząśniczanie trafili do swojej bramki. Mecz nabrał od tego momentu żywszego tempa, a gospodarze szybko chcieli odrobić straty. Aktywny był zwłaszcza Adrian Dąbrowski. Były gracz wyszkowskiego Bugu często zmieniał pozycje i szukał uderzeń lewą nogą. W pierwszej części gry nie zagroził jednak poważniej bramce Roberta Gałązki. Miejscowi starali się jak najczęściej atakować skrzydłami i kilka razy po takich właśnie rozegraniach piłki zagotowało się w szesnastce gości, ale brakowało celnego strzału. Nastawieni po uzyskaniu prowadzenie na grę z kontry przyjezdni kilka razy ładnie wyprowadzili swoje akcje, ale albo brakowało dokładnego dogrania, albo precyzyjnego strzału. Swoich się próbowali Łukasz Zalewski i Grzegorz Abramczyk, ale efekty były mizerne. Po zmianie stron zgodnie z oczekiwaniami szturm przeprowadzili miejscowi. Wyrównującą bramkę zdobyli jednak nie po ataku pozycyjnym, ale po kontrze spowodowanej stratą piłki przez WKS-u na 20 metrze od bramki Bobra. Gospodarze przeprowadzili błyskawiczną kontrę, którą zakończył celnym strzałem głową Dąbrowski. Odpowiedz WKS-u była jednak natychmiastowa i już po trzech minutach ponownie prowadzili goście. Świetnym podaniem popisał się Bartłomiej Łaskarzewski, po zagraniu którego Zalewski i Abramczyk znaleźli się sami przed bramkarze miejscowych. Trener WKS-u dograł do kapitana drużyny, a ten nie bez małych problemów trafił do pustej bramki. Niestety, po ponownym objęciu prowadzenia gości zostali zepchnięci do zdecydowanej obrony. Efektem ataków tłuszczan była wyrównująca bramka, której autorem ponownie był Adrian Dąbrowski, który popisał się ładnym strzałem z 20 metrów. Gałązka był bez szans. W końcówce to gospodarze mieli lepsze okazje do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Najlepszą okazję zmarnował Adam Matejak, który nie trafił do bramki z trzech metrów. Ze strony gości szansę miał Abramczyk, ale z ostrego kąta trafił w bramkarza. Remis z najlepszą drużyną w lidze na pewno trzeba uznać za sukces, choć w grze rząśniczan nie brakowało mankamentów. Na słowa uznania należą się kibicom Bobra, którzy zadbali o efektowną oprawę w meczu. Szkoda, że zabrakło zorganizowanej grupy kibiców przyjezdnych, którzy niestety nie mieli z powodu innych obowiązków okazji uczestniczyć w meczu.
Bóbr Tłuszcz-WKS Rząśnik 2:2 (0:1)
0:1 gol samobójczy (Ł.Gałązka) 12
1:1 A.Dąbrowski 54
1:2 G.Abramczyk (Ł.Zalewski) 57
2:2 A.Dąbrowski 72
WKS:R.Gałązka-Ł.Abramczyk,P.Kulesza,D.Zalewski,Z.Kałek-G.Abramczyk,Ł.Gałązka,K.Borowski,B.Łaskarzewski,Ł.Zalewski-M.Dziczek
Liczby meczu:
1-punkt zdobyli rząśniczanie w czwartym ligowym starciu z Bobrem
11-tych samych zawodników zagrało w meczach z Łomiankami i Bobrem po 90 minut
13-gola w sezonie ligowym zdobył Grzegorz Abramczyk