Pierwsze sparingowe zwycięstwo odnieśli piłkarze WKS-u Rząśnik, pokonując swojego ligowego rywala Dąb Wieliszew 3:2. Cztery z pięciu strzelonych goli padły w ostatnich 20 minutach.
W poprzednim sezonie ligowym Dąb i WKS zdobyły tyle samo punktów, ale dzięki lepszemu bilansowi bramek wyższe miejsce w tabeli zajęli wieliszewianie. Dla podopiecznych Łukasza Zalewskiego był to już drugi sparing w ciągu weekendu, co jednak nie okazało się wielkim problemem w końcówce meczu, gdyż w porównaniu ze starciem ze Żbikiem Nasielsk dołączyło do zespołu kilku nowych zawodników. W porównaniu z wyjściową jedenastką z soboty, pojawiło się 5 nowych zawodników, wśród nich młody zawodnik rezerw Mariusz Żuchowski, który należał do najlepszych graczy niedzielnego spotkania. Największą bolączką rząśniczan nie po raz pierwszy była skuteczność. Gdyby wykorzystali oni przynajmniej połowę swoich bramkowych sytuacji, odnieśli by oni pewne i przekonywujące zwycięstwo. Gospodarze natomiast gole zdobywali nie po swoich składnych akcjach, a po indywidualnych błędach gości. Miejscowi ładnie rozgrywali piłkę w środkowej strefie boiska, ale w okolicach pola karnego ich akcje były rozbijane przez defensywę WKS-u. Przyjezdni zaś stwarzali sobie dogodne okazje do zdobycia gola. Pierwszej z nich nie wykorzystał Żakiet, trafiając w bramkarza. Potem groźnie, ale także nieskutecznie uderzał Łukasz Gałązka. Kolejną okazje miał Grzegorz Abramczyk, który stojąc kilka metrów przed bramką Dębu źle trafił w piłkę. W 28 minucie po rzucie rożnym strzelał Krzysztof Andrzejewski, ale jego uderzenie świetnie odbił bramkarz gospodarzy. Chwilę potem groźnie zza pola karnego strzelał Adam Borek. Gospodarze także mogli zdobyć bramkę,stwarzając okazje po ładnym rozegraniu piłki na jeden kontakt. Dobrze bronił jednak Robert Gałązka. Bramkarz WKS-u nie miał jednak szans w 43 minucie gry. Po błędzie jednego z obrońców gości Dąb przejął piłkę w okolicach pola karnego przyjezdnych, piłka krążyła przez chwilę w polu karnym rząśniczan, po czym została wyłożona na 16 metr, a zawodnik z Wieliszewa trafił do siatki. Po zmianie stron gospodarze częściej byli przy piłce, ale nadal goście potrafili groźnie skontrować. Cięgle jednak mieli ogromne problemy z wykończeniem swoich okazji, a ponownie najlepsze sytuacje miał duet napastników gości. Miejscowi także mieli swoje okazje, ale nadal dobrze bronił Gałązka. Na bramkę dla zespołu z Rząśnika trzeba było czekać aż do 71 minuty gry. Dobre prostopadłe podanie otrzymał Paweł Abramczyk, dograł do swojego brata Grzegorza, który spokojnie umieścił piłkę w siatce. Chwilę potem ponownie prowadził jednak Dąb. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska piłkę przedłużył głową jeden z graczy WKS-u, ta zrobiła wysoki kozioł nad Gałązką, a napastnik miejscowych z najbliższej odległości trafił do bramki. Goście byli jednak zdeterminowani w walce o korzystny wynik. W 84 minucie w pole karne wpadł grający dobre zawody Adam Borek, ładnie dograł do Tomasza Osowieckiego, który umieścił piłkę w siatkę. Zawodnicy z Rząśnika zdobyli jeszcze jednego gola już w doliczonym czasie gry. Jeden z miejscowych stracił piłkę na własnej połowie boiska. Przejął ją Borek, zagrał do Mariusza Żuchowskiego, który zdecydował się na strzał z ponad 20 metrów. Piłka przy słupku wpadła do siatki. W ten sposób rząśniczanie odnieśli pierwsze letnie zwycięstwo.
Dąb Wieliszew-WKS Rząśnik 2:3 (1:0)
Gole dla WKS-u: G.Abramczyk 71,T.Osowiecki 84, M.Żuchowski 90
WKS:R.Gałązka-Ł.Abramczyk(60-T.Osowiecki),Ł.Zalewski,P.Bobowski(46-D.Mielczarczyk),Ł.Golianek-A.Borek,K.Andrzejewski,Ł.Gałązka,M.Żuchowski-P.Żakiet(63-P.Abramczyk),G.Abramczyk