Andrzej Akier był bohaterem niedzielnego meczu rozegranego w same południe w Rząśniku. Jego dwie bramki i asysta dały WKS-owi bezcenne zwycięstwo nad KS II Łomianki.
Było to pierwsze zwycięstwo rząśniczan w siódmej konfrontacji obu ekip w rozgrywkach ligowych. Początek meczu nie był jednak zbyt obiecujący i nie zopawiadał wygranej gospodarzy. Początek meczu był bardzo ospały w ich wykonaniu i mimo iż Łomianki także nie grał nic specjalnego, to jednak zarysował się niewielka przewaga przyjezdnych. Nie miało to przełożenia na czyste sytuacje bramkowe, ale kilka razy w polu karnym miejscowych było niebezpiecznie. WKS odpoiwedział strzałem Grzeogrza Abramczyka, który huknął z dzwudziestego metra, ale bramkarz z Łomianek był na posterunku. Próbował również Mariusz Dziczek, ale jego strzał był niecelny. W 29 minucie padła pierwsza, ale nie ostatnia tego dnia bramka kuriozum. Nie porozumienia w defensywie rząśniczan zakończył się tym, że Robert Gałązka próbując wybić piłkę trafił nią w zawodnika gości, a futolówka spokojnie wturlała się do bramki WKS-u. Była to jedna z najdziwniejszych bramek jakie puścił w barwach rząśnickiej drużyny Gałązka. W 33 minucie niezłym strzałem z rzutu wolnego popisał się Andrzej Akier, ale uderzył zbyt blisko środka bramki. Najlepszą okazje do wyrównanie miał jednak Dziczek, ale stojąc pięc metrów przed bramką nie trafił dobrze w piłkę i ta trafiłą w poprzeczkę. Do przerwy Łomianki prowadziły więc 1:0 i trener Zalewski miał sporo do myślenia, jak zmienić obraz gry swojego zespołu w drugich 45 minutach. Nie zmienił nic w składzie, ale pomału zaczął zmieniać się styl gry jego ekipy. Sygnał do ataku dał Akier, któy szarżował lewą stroną, ale będąc blisko bramki nie dograł piłki do Dziczka. W 53 minucie mogło się jednak zrobić bardzo nieprzyjemnie dla gospodarzy, ale po błedzie Dawida Zalewskiego i Gałązki sytuacje uratował ofiarną interwencją grający szkoleniowiec WKS-u. Ta akcje dała impuls miejscowym do odrabiania strat, a motorem napędowym kolejnych ataków był Akier. W 62 minucie jego szarża lewą flanką zakończyłą się dograniem piłki do stojącego tuż przed bramką Dziczka, który z bliska dopełnił formalności. Od tego momentu gospodarze zaczeli grać z dużą ambicją i wiarą w końcowe zwycięstwo. Jednak w zdobyciu kolejnych bramek wydatnie pomogli im obrońcy i bramkarz Łomianek, którzy dwukrotnie popełnili identyczne błędy w swojej grze. Dwukrotnie z ich prezentów skorzystał man of the match, czyli Andrzej Akier. W 67 minucie po zagraniu Łukasza Gałązki bramkarz gości wyszedł do piłki, ale z rąk wybił mu ją kolega z zespołu, otwierając pustą bramkę przed skrzydłowym WKS-u. Kilka minut później w ostatniej chwili zablokwany został strzał Zbigniewa Kałka, któy pojawił się a boisku w drugiej części gry. Ostateczny cios rząśniczanie zadali w 75 minucie, ponownie fatalne nieporozumienie obrońcy i bramkarza gości bezwzględnie wykorzystał Akier. W koncówce meczu Łomianki nie oduszczały walcząc o pnkty do samego końca. Najgrożniej zrobiło się w 85 minucie, ale piłka po przelbowaniu Gałązki trafiła w słupek i opuściła boisko. Teraz przed WKS trudne wyjazdowe starcie z silną Wkrą Pomiechówek.
WKS Rząśnik-KS II Łomianki 3:1 (0:1)
1:1 M.Dziczek 62
2:1 A.Akier 67
3:1 A.Akier 75
WKS:R.Gałązka-P.Osowiecki,Ł.Zalewski,P.Kulesza,D.Zalewski-A.Akier(76-P.Abramczyk),B.Łaskarzewski,Ł.Gałązka,Ł.Golianek(68-Z.Kałek)-G.Abramczyk(89-B.Szurawski),M.Dziczek(86-Ł.Abramczyk)
Liczby meczu:
1-zwycięstwo nad Łomiankami odnieśli piłkarze WKS-u
5-miejsce w tabeli zajmuje WKS po czterech kolejkach